czwartek, 15 września 2011

Epopeja o pędzlach - głównie dla początkujących, choć nie tylko ;)

Choćby na YT powstało wiele filmików z radami jakie pędzle najlepiej kupić, szczególnie gdy otworzyłyśmy drzwi do świata makijażu. Opcji jest wiele: drogie czy tanie, pojedynczo czy w zestawie, syntetyczne czy naturalne. Z racji tego, że jak się okazało mam w tej kwestii odrobinę inne zdanie niż ogół to chciałabym wam przekazać co sądzę na ten temat, ponieważ uważam, że jakieś tam rozeznanie już posiadam. 
Ostrzegam, że notka pewnie wyjdzie długa jak "Moda na sukces" i myślałam czy nie podzielić jej na 2 części, ale po pierwsze jak ktoś jest zainteresowany tematyką, to wiem po sobie, że informacji nigdy za wiele, a po drugie skoro już się za to wzięłam to wolę zacząć i skończyć, a nie rozkładać i odwlekać w czasie, bo do drugiej części zebrałabym się pewnie za 2 miesiące.
Na początek pokaże wam pędzle, które ja mam i napiszę o nich kilka słów, by później móc podeprzeć się jakimiś przykładami. Jak kogoś nie obchodzą moje zbiory to polecam ominąć tą część notki i od razu przejść do wywodu.
Na chwilę obecną posiadam 15 pędzli. Niektóre mam od dawna (najstarszy ma 5 lat), a niektóre od kilku dni. Pędzle są z różnych przedziałów cenowych. Będę je przedstawiać po prostu alfabetycznie markami.

Douglas:

Jak możecie zauważyć napis się już ściera. Wykonany z megamiękkiego, syntetycznego włosia bardzo gęsty. Już go prałam i nic mu się nie stało. Szybkoschnący. Niestety to limitowana edycja letnia i ciężko go dostać. Cena 9.90zł.

Essence:

Pędzelek do eyelinera w żelu 6.99zł

Pędzelek do smokey eyes 5.99zł

Pędzel do różu 11.99zł

Pędzel do pudru 12.99zł


Dwustronny pędzelek do cieni z EL 50's Girls Reloaded 6.99zł

Zdjęcia wkleiłam w kolejności zakupu. Wszystkie pędzle są wykonane z cudownie miękkiego włosia syntetycznego, ich użytkowanie to czysta przyjemność. Mimo prania nic im się nie dzieje. Szybkoschnące ;) Jestem tak w nich zakochana, że kupię każdy pędzel jaki Essence wypuści! Świetna jakoś w śmiesznej cenie.

Marionnaud:


Szczerze wam powiem, że nie znoszę tego pędzla. W ofercie perfumeria ma jeszcze kilka innych. Wszystkie wykonane ze sztywnego (ale nie kującego), syntetycznego włosia. Czasami używam go do stworzenia zewnętrznego "V" lub roztarcia kreski. Strasznie długo schnie, ale włosie nie odkształca się i nie wypada. Cena to około 25 zł.

Rossmann:

Pędzelek do cieni ok. 6zł

Pędzel do różu ok. 8zł

Pędzel do różu ok. 15zł

Zdjęcia również zamieszczone w kolejności zakupu. Pędzelek do cieni mam chyba od 5 lat i nadal świetnie się spisuje. Wykonany moim zdaniem z włosia syntetycznego. Ten z tańszej serii do różu po kilku praniach zrobił się sztywny i kujący, ale jako jedyny jest w stanie ruszyć róże wypiekane np. Bourjois. Wykonany z włosia syntetycznego. Ten z droższej serii również do różu spisuje się lepiej, też lekko zesztywniał, ale reanimuję go odżywką do włosów. Włosie naturalne.

Sephora:

Pędzel do różu nr 40 cena ok. 45zł

Pędzel do pudru mineralnego nr 45 ok. 50zł

Pędzel do różu po niecałym roku średnio intensywnego użytkowania się odkształcił. Włosie naturalne. Pędzel do pudru mineralnego wykonany jest z włosia syntetycznego. Włosie syntetyczne, również się odkształciło, ale przynajmniej pozostało przyjemne w dotyku. Poprzednik zesztywniał.

Top Choice (?):

Myślę, że jest to ten pędzel http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=25183&next=1 tylko w innych kolorach. Nie jestem tego pewna, bo moja mama kupiła go w Achuan za mniej niż 10 zł jakieś 6 lat temu! A on nadal żyje! Traktowany brutalnie, prany mydłem, suszony na stojąco. Co prawda syntetyczne włosie jest miękkie tylko przez pierwsze dni po praniu. Nawet gdy po praniu go nie używam i sięgnę po tygodniu lub dwóch kuje. Ale za taką cenę i staż wybaczam mu to.

Vipera:

Malutki pędzelek języczkowy z mięciutkiego, sprężystego, naturalnego włosia. Mam go ponad rok mimo to nie odkształcił się i jest identyczny jak w dniu zakupu. Firma ma w ofercie 5 pędzli. Za swój zapłaciłam około 16 zł, najdroższy do pudru kosztuje około 50.




Na YT i nie tylko możecie znaleźć wiele filmików, w których dziewczyny radzą jakie pędzle wybrać na początek. Tzn. 90% mówi żeby zestawy sobie odpuścić i zainwestować w 3 do 5 dobrych pędzli, a potem dokupować kolejne. Szczerze? Zupełnie się z tym nie zgadzam. Pamiętam jak sama miałam tylko kilka pędzli, musiałam myśleć jaki makijaż zrobię jutro by wiedzieć które pędzle muszę uprać wieczorem. Jaki jest sens kupowania jednego pędzla średniej wielkości za 150 zł i nakładanie nim pudru, bronzera i rozświetlacza? Skoro gdy pare godzin później chcemy przypudrować twarz, a nasz pędzel jest brudny lub się suszy. Tak samo z pędzlami do cieni pędzlem typu MAC 217 owszem możemy wykonać cały makijaż przy użyciu takiego pędzla, ale przed następnym użyciem musimy go uprać. Na co dzień to naprawdę staje się irytujące, wiem to z własnego doświadczenia.
Druga sprawa nie wiecie jaki kształt pędzla będzie dla was najlepszym rozwiązaniem. Jednym bardziej pasuje ścięty pędzel do róży, innym zaokrąglony. Niektóre dziewczyny wolą spłaszczone pędzle do pudru, inne okrągłe, kolejne kabuki, a niektóre wracają do gąbeczki. Co z podkładem? Tradycyjna łopatka, flat top, zwykła gąbka, beautyblender czy może palce? Wymieniać tak można w nieskończoność.
Jeśli rozważacie kupno zestaw pędzli to polecam wybranie takiego w którym będą najpotrzebniejsze wam pędzle, by nie było potrzeby kupowania zestawu 24 pędzli i dokupowania kilku innych. Fajne zestawy ma Lancrone i Jordana.
Jeśli chodzi o pojedyncze pędzle to naprawdę nie widzę sensu na początku inwestowania w MAC czy Bobbi Brown z powyższych powodów, dodatkowo jeśli jesteście początkujące jest szansa, że zupełnie przypadkiem je sobie zniszczycie. Z tych trochę tańszych pędzli mogę polecić te produkowane dla Rossmana, Elite, Ecotools, QVS, Vipera, Maestro, Hakuro i oczywiście Essence. Nie posiadam wszystkich z tych pędzli, ale myślę, że mogę wam je polecić ze względu na szerokie grono zadowolonych konsumentek. Szczerze nie polecam pseudo profesjonalnych pędzli z Sephory, nie wiem jak seria droższa z kolorowymi rączkami, ale naprawdę szkoda waszych pieniędzy na takie buble. Z tego co wiem wiele dziewczyn jest niezadowolonych z tych pędzli.
Jeśli chodzi o kwestię wyboru włosia, naturalne czy syntetyczne? Polecałabym syntetyczne. Po pierwsze jest tańsze, a może być naprawdę bardzo miękkie, po drugie jest hypoalergiczne, a po trzecie nie musimy się martwić czy przy produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta.

Mam nadzieję, że chociaż jedna z was dotrwała do końca tej notki i że komukolwiek pomogłam w wyborze pędzli :)
Pozdrawiam cieplutko, bo robi się co raz chłodniej :(

3 komentarze:

  1. Ja zdecydowanie będę inwestować w pędzle essence, żaden ze mnie mistrz w sztuce makijażu, dlatego wydawanie niebotycznych sum na coś, czym może nawet nie do końca się umiem posługiwać, to błędna decyzja. A że essence jest i dobre i tanie :). I przebrnęłam do końca notki, ha! A zastanawia mnie pędzel z tej limitki, bo w mojej osiedlowej drogerii jeszcze stoi ta limitka 50's girls.
    A co do lakierów MD i C&G - owszem, ja też wybierałam częściej C&G bo są mniejsze, ale chyba się poniewczasie zakochałam w jakości MD. Ech. Dobrze, że wyczaiłam ze 2 jeszcze w promocji :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana jak masz do niego dostęp to łap, bo masz 2 pędzelki całkiem przyjemnej jakości za grosze. Tym większym można ładnie cienie rozetrzeć;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jednak stawiam na kupno pędzli osobno :P Nikt nie każe kupować Mac'a. Mam dwa i do dzisiaj żaluję że kupiłam. Teraz stawiam na pędzle maestro, hakuro :) Kosz pedzla do oczu ok. 20 zł a do twarzy ceny wahają się od 20 do 40 a to wcale nie jest 150 :) no przecież..

    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń